Sztuka kochania – lecimy do kina

Sztuka kochania – lecimy do kina.

W sobotę, poleciałymy z kuzynką do kina. Na „Sztukę kochania”. I od razu powiem, że film świetny, wart zobaczenia.

Mamy wśród Polaków, wielu fantastycznych, genialnych ludzi, takich, którym trzeba stawiać pomniki. Dzisiaj, pomnikiem nie jest kamień, ale film. Wiem, że na ścianie kamienicy, w której mieszkała Michalina Wisłocka, jest jakaś płyta pamiątkowa. Tylko, że ja do Warszawy się nie wybieram, ale na film w moim mieście, już tak.

Młodzi Polacy nie wiedzą, że jeszcze całkiem niedawno, kobiety w Polsce były, mówiąc delikatnie, na drugim planie.  Michalina Wisłocka, chciała pokazać Polkom, że one też się liczą. I nie muszą być macicami do rodzenia dzieci, kucharkami i sprzątaczkami – za frajer, oczywiście.

Dzisiejsze kobiety, wyzwolone właśnie dzięki pracy pani Wisłockiej, nie wiedzą nawet, że kiedyś: „prezerwatywa”, czy „łechtaczka”, to były jakieś diabelskie, obrzydliwe słowa, mające sprowadzić porządne kobiety na złą drogę. To znaczy z drogi nieustannego zachodzenia w ciążę bez przyjemności, na drogę własnej decyzji: czy chcą zachodzić, kiedy i co z ich przyjemnością?

Gdyby przestudiować życie prywatne znanych naukowców, okazałoby sie, że nie było usłane różami. Nie mieli czasu na nic, nieustannie zaabsorbowani własną pracą, jej wynikami. W dodatku, gdy naukowcem była kobieta w Polsce, która wciąż musiała udowadniać, że to co robi ma sens, bo czy kobieta, może być naukowcem? Od czegokolwiek, a już od seksu? Tak, o tym właśnie jest film. O koszmarze bycia kobietą – naukowcem w komunistycznej Polsce.

Ale się nie dała. Nie dała się tym wszystkim facetom na stanowiskach. Wielkość Michaliny Wisłockiej, jest niesamowita. Dzięki jej uporowi i tytanicznej pracy, mamy dziś wolny wybór. Możemy użyć wielu słów, których nam kobietom nie wolno było wymawiać. Możemy powiedzieć: „nie chcę teraz dziecka, chcę przyjemności”. „Nie rób mi krzywdy.”

Ważne stały się nasze potrzeby i dlatego jesteśmy też atrakcyjniejsze dla mężczyzn.

Koniecznie zobaczcie film „Sztuka kochania”.