Jutro sobota, imieniny kota

Jutro sobota, imieniny kota.

Rupcio jest u mnie już trzeci miesiąc. Socjalizuje się. Coraz mniej paca moje ręce. I chciałby się pewnie zaprzyjaźnić bardziej z Rysiem. Jednak Ryś, lubi na Ruperta syknąć.

Przy jedzeniu są zgodni i z kuwet korzystają osobno.

I tak, poza tym, Rupert to wielki miziak, nocny przytulak i koneser worków wszelakich, które lubi podrapać pazurami, po wcześniejszym obniuchu.

Dwa lata temu, chciałam wziąć ze stoczni czarną kotkę, jednak okazało się, że są jeszcze dwie. Tworzyły kocią rodzinę. Ocierały się o siebie i zawsze przychodziły we trzy, nie chciałam ich rozdzielić.

I tak do mojego domu przybył samotny kocur Rupert, który teraz ma już kociego przyjaciela Rysinka. Wierzę, że z każdym dniem będzie mu coraz lepiej. Nie wychodzi wprawdzie na dwór, ale ma za to ciepło, jedzonko i wygodną poduchę, oraz tyle przytulania, ile sam zniesie w swojej kociej niezależności.